Pogoda fatalna ! W nocy burza i leje deszcz, nad ranem to samo, do południa burza przeszła, ale nadal pada. Wreszcie koło godziny 1300 deszcz zmalał na tyle, że można było wyjść. Dziś głównie ze względu na aurę postanowiliśmy nie wypuszczać się na żaden szlak tylko pozwiedzać Zakopane.
Na pierwszy punkt programu wybraliśmy skocznie narciarskie. I tu kolejny „mój pierwszy raz”. Po zakupie biletów udaliśmy się na wyciąg krzesełkowy i wjechaliśmy na sam szczyt skoczni. Pojęcia nie mam jak skoczkowie nie boją się skakać? Najpierw jest kawał rozbiegu w dół a potem jeszcze bardziej w dół. Z ulicy to wszystko nie wygląda tak przerażająco. Ja bym stamtąd nawet na sankach nie zjechał, o nartach nie wspominając 🙂
Po zjeździe na dół zjedliśmy pyszny i niedrogi domowy obiad z kompotem do niewielkiej restauracji „Orawa”. Następnie udaliśmy się na zwiedzanie starej części Zakopanego – Krzeptówek, które znane są przede wszystkim z drewnianej, dawnej zabudowy oraz z Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej.
Jako pierwsze zwiedziliśmy stary cmentarz i kościół na Pęksowym Brzyzku.
Ostatnim punktem naszego spaceru było Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej zbudowane przez górali jako votum za ocalenie życia Jana Pawła II po zamachu w 1981 roku.

Skomentuj