LEGOLAND

Mówi się, że marzenia się nie spełniają. Że raczej marzenia się spełnia. A z racji tego, że moje dzieciństwo przypadło na lata 80-te to wtedy nie bardzo miałem możliwość by nawet pomyśleć o zagranicznej podróży do Legolandu. Dlatego aby spełnić niektóre marzenia, czasami trzeba poczekać nawet 30 lat. Ale wreszcie się udało!

DZIEŃ DZIECKA

To święto w 2022 roku udało nam się spędzić tam, gdzie całe klockowe szaleństwo się zaczęło. W pierwszym na świecie Legolandzie, w Billund w Danii. To był typowy weekendowy wypad, wylot w piątek, intensywny weekend na miejscu i powrót w poniedziałek. I od razu Wam powiem, że dwa dni to zdecydowanie za mało aby nacieszyć się wszystkimi atrakcjami. Jeżeli będziecie mieli komfort planowania to zarezerwujcie sobie minimum trzy dni: dwa na Legoland i jeden na Lego House (o którym więcej w kolejnym wpisie).

BILETY

Tanio nie będzie. Raz, że Dania nie jest tanim krajem, dwa to Legoland jest wręcz kultową atrakcją więc za wszystko trzeba zapłacić więcej niż normalnie. Na pocieszenie, mogę podpowiedzieć abyście biletów do parku szukali w necie na stronach pośredników. Czasami można trafić na lepsze ceny niż na oficjalnej stronie. My bilety kupiliśmy przez stronę Parkmania.

Dzieci do drugiego roku życia wchodzą do Legolandu za darmo, jednak uważam, że z tak małymi dziećmi nie ma sensu wybierać się do parku. Lepiej poczekać aż podrosną by w pełni mogły korzystać ze wszystkich atrakcji.

HELLO DREAMWORLD

Ludziki, które były bohaterami dziecięcych zabaw nagle stają się większe i stoją obok Nas. Rycerze herbu Lew przyglądają się nam bacznie z warownych murów a piraci z Zatoki Barakud próbują dokonać abordażu łodzi, którą płyniemy. Witajcie w świecie wyobraźni.

Przekraczamy słynną bramę parku, zostawiając przed nią nasze codzienne sprawy i przenosimy się do bajkowego świata marzeń, który w dzieciństwie budowaliśmy według własnego pomysłu.

Zaraz po wejściu do parku napotykamy Miniland. To (chyba) najstarsza i centralna jego część, wokół której kursuje pociąg Lego. Miniland to nic innego jak park miniaturowych budowli z klocków, przedstawiający lokalne zabytki, scenki z codziennego życia czy bohaterów filmów (pamiętacie Gang Olsena?).

A po prawej stronie, tuż za Legoland Gallery znajdziecie łódki i wodny szlak, którym przepłyniecie pośród słynnych budowli odwzorowanych z klocków Lego.

Atrakcji w parku jest wiele i nie sposób opisać każdą z osobna. Mamy budowle nawiązujące niemal do każdej wydanej serii klocków. Podczas spaceru spotkacie rycerzy, duchy, piratów, ludziki z zestawów Duplo i wiele innych. Poniżej zdjęcia z kilku wybranych.

Jedną z fajniejszych atrakcji jest poszukiwanie złota. Jak rasowy poszukiwacz dostajemy talerz do płukania i z jego pomocą szukamy samorodków „złota”. Jeśli znajdziemy ich odpowiednio dużo możemy je przetopić w specjalnej maszynie i wybić złoty medal.

Nad częścią parku przemieszcza się kolejka, z której możecie podziwiać atrakcje.

Ksawery był zachwycony autami Lego, którymi można poruszać się po mini miasteczku. Ta atrakcja jest bardzo popularna i dodatkowo płatna, dlatego jeżeli planujecie z niej skorzystać polecam zapisać dziecko zaraz po wejściu do parku aby później wrócić na ustaloną godzinę.

I Ty zostań ludzikiem Lego…

…albo piratem.

A jeśli masz dość odwagi, wsiądź na kolejkę górską.

ORGANIZACJA PARKU

Atrakcji jest tu mnóstwo i dwa dni to z całą pewnością za mało, aby wszystkie je zobaczyć. Tak jak wspomniałem na początku wpisu, jeżeli będziecie planować wyjazd do Legolandu to od razu rezerwujcie sobie dwa pełne dni na park a kolejny dzień na Lego House. To zupełnie osobna atrakcja, istne muzeum klocków, w którym też spędzicie cały dzień (ważne – bilety do Lego House kupcie wcześniej, to osobna atrakcja, której nie zwiedzicie na biletach wstępu do Legolandu).

Park jest dobrze zorganizowany. Niemal wszędzie są toalety, więc nie trzeba pokonywać długich dystansów jeśli zachce się udać za potrzebą lub odświeżyć ręce.

Jest też wiele punktów, w których kupicie coś do jedzenia i picia jednak głównie są to hot-dogi, frytki, burgery i cola. Jeśli macie ochotę na nieco bardziej konkretny posiłek to również musicie liczyć się ze staniem w długiej kolejce. No ale czego się nie robi by zjeść ziemniaka w kształcie klocka Lego?

Jeśli chodzi o czas oczekiwania do poszczególnych atrakcji to w naszym przypadku wynosił on około 20 minut. Natomiast, gdy wykupicie bilety VIP to na każdą atrakcję wejdziecie bez kolejki lub będziecie stać w niej krócej niż inni.

Dobrym sposobem jest też rozpoczęcie zwiedzania Legolandu od jego najdalszego punktu. Bądźcie pod bramą tuż przed jej otwarciem i gdy inni rozpoczną zwiedzanie od atrakcji zlokalizowanych przy wejściu głównym, Wy udajcie się w najdalsze zakamarki parku.

Nie obyło się również bez pamiątkowych zakupów w lokalnym sklepiku. Nie mają one nic wspólnego z ekonomią i zdrowym rozsądkiem (cena zestawu w parkowym sklepiku + kurs korony do złotówki) no ale być w świątyni klocków i wyjechać z pustymi rękami to nie wypada.

PODRÓŻ I HOTEL

My do Danii lecieliśmy z Gdańska liniami WizzAir. Szukajcie biletów do Billund 3-4 miesiące przed planowanym zwiedzaniem parku – są wtedy duże szanse, że znajdziecie bilety w naprawdę atrakcyjnej cenie (mniej niż 100 pln/os). Oczywiście podróżowaliśmy tylko z bagażem podręcznym.

Jeśli chodzi o nocleg w Billund to opcji do wyboru jest dużo. Pytanie tylko czy równie duży jest Was budżet? Hotele zlokalizowane przy samym Legolandzie to z pewnością niesamowita wygoda i wspomnienia jednak są bardzo drogie. Niewątpliwym plusem jest bliskość parku i nocowanie np. w pokojach tematycznych Lego, ale z racji na odległość, może też do Was dochodzić gwar parku.

My wybraliśmy inne rozwiązanie, bardziej ekonomiczne – Hotel Zleep zlokalizowany tuż przy lotnisku. Co prawda do parku mieliśmy 2,5 kilometra czyli ok. 20-30 minut spacerem, za to na lotnisko mieliśmy blisko co okazało się nie bez znaczenia w dniu powrotu, kiedy rozpadało się. Dystans do bramy głównej parku nie jest nie do pokonania a przy okazji spaceru możecie podziwiać lądujące samoloty.

EPILOG

I to już koniec naszej przygody w pierwszym Legolandzie na świecie, w miejscu, gdzie całe to szaleństwo się zaczęło. Podsumowując: było warto, dwa dni to za krótko, na pewno tu wrócimy.

Dodaj komentarz