W ramach „Travel+Editorial” zabieram dziś Was nad Bałtyk, na szeroką plażę, do Brzeźna. To tutaj, o poranku, w okolicach molo powstały te zdjęcia. Ta sesja, była również niepowtarzalną okazją do przetestowania fantastycznego teleobiektywu Olympus z serii PRO – M.ZUIKO DIGITAL ED 40‑150mm f2.8.
Model: Paulina / instagram / maxmodels
PIERWSZE WRAŻENIA
Jak wszystkie obiektywy Olympusa z serii PRO, ten również wykonany jest bardzo solidnie. Soczewki zamknięte są w metalowym korpusie, który oczywiście jest uszczelniony i odporny na warunki atmosferyczne. Obiektyw wraz z akcesoriami (stopką do mocowania statywu oraz osłoną przeciwsłoneczną) waży nieco poniżej kilograma co jest wynikiem bardzo dobrym jak na obiektyw typu super-tele. Wspomniana osłona przeciwsłoneczna została zaprojektowana w ciekawy sposób: może być cały czas zamocowana na obiektywie a kiedy ten jest transportowany lub po prostu nie potrzebujemy korzystać z osłony możemy ją w prosty sposób teleskopowo nasunąć na obiektyw. Rewelacyjne rozwiązanie.
Należy nadmienić, że obiektyw nie zmienia swoich rozmiarów wraz ze zmianą ogniskowej. Ogniskuje wewnętrznie, czyli soczewki zmieniają swoje położenie wewnątrz tuby obiektywu podczas gdy żadne części się z niego nie wysuwają. To świetne rozwiązanie zwłaszcza jeśli chodzi o wytrzymałość obiektywu.
OSTROŚĆ
Nie jestem profesjonalnym fotografem i nie badałem obiektywu jak to mają w zwyczaju profesjonalne serwisy poświęcone fotografii – mam tu na myśli pomiary w poszczególnych punktach kadru. I myślę, że niewiele osób patrzy na obiektywy przez pryzmat takich testów. Ja zwracam uwagę na to jak celny jest obiektyw, ile zdjęć podczas jednej sesji ma nietrafioną ostrość oraz jak szybko i dokładnie jest ona łapana. I tu zaskoczenia nie ma. Jest tylko odrobinę słabiej niż w przypadku tradycyjnych lustrzanek, czyli bardzo dobrze. Przykładowo podczas plażowej sesji z tego i poprzedniego wpisu, na około 300 zdjęć tylko 5 miało nietrafioną ostrość. Rezultat to przeżycia.
BOKEH
Bardzo podoba mi się efekt rozmycia tła jaki daje ten obiektyw. Bokeh jest co najmniej ciekawy, nieco odmienny od większości obiektywów. Bardzo lubię fotografować na pełnej ogniskowej i tak też zrealizowałem poniższe zdjęcia. Efekt bokeh zostawiam każdemu do indywidualnej oceny.
Wspomniany obiektyw to „must have” ze stajni Olympusa. Fantastycznie współpracuje z aparatami wyposażonymi w stabilizację matrycy, jest ostry, ma szybki auto-focus i jest wprost idealny zarówno do portretów jak i na piesze wędrówki czy dalekie wyjazdy. Rozmiarami i wagą z całą pewnością nie zdominuje bagażu, za to jego wykonanie i ekwiwalent ogniskowej da Wam poczucie posiadania narzędzia idealnego. Jeśli fotografujecie w systemie μ4/3 to jest to obiektyw, który koniecznie powinien znaleźć się w Waszej torbie fotograficznej.
Więcej zdjęć wykonanych tym obiektywem znajdziecie w tych wpisach.
Za udostępnienie obiektywu dziękuję Olympus Polska.
2 Pingbacks