Kilka tygodni temu miałem urodziny, ale dopiero dziś odpakowałem swój urodzinowy prezent. Chciałem tam być odkąd usłyszałem, że coś takiego istnieje. To był jeden z punktów z mojej listy „life-to-do” i wreszcie mogę go odhaczyć.
Po przyjeździe na miejsce szybkie ogarnięcie co i jak, wypełnienie standardowych dokumentów, że do tunelu wchodzimy z własnej woli i w razie wypadku nikogo po sądach ciągać nie będziemy (o ile w ogóle będziemy w stanie). Później dobór kombinezonu, szkolenie i byliśmy gotowi. Uczucie jakie mi wtedy towarzyszyło to mieszanka ekscytacji i lekkiej paniki. Człowiek inaczej sobie pewne rzeczy wyobraża, a inaczej podchodzi do tematu gdy zobaczy gościa targanego wiatrem o prędkości 200 km/h.
Kilka minut w tunelu i zajarałem się. Jak zresztą zawsze na tego typu atrakcje. Drugi lot i człowiek zaczyna łapać o co w tym wszystkim chodzi, jak ułożenie ciała wpływa na nasze wznoszenie, opadanie i obroty. Później było już z górki.
Jeśli chcieliście spóbować przygody we Flyspot ale się wahaliście to chcę rozwiać wasze wątpliwości i namawiam abyście jak najszybciej się tam wybrali. Świetna sprawa na spędzenie czasu i spotkanie ze znajomymi.
Chcę podziękować ekipie za profesjonalne zajęcie się nami oraz pomoc w ułożeniu lotów tak, że Ksawery cały czas miał opiekę. Jak widać to idealne miejsce dla całej rodziny.
Zapraszam na relację video z naszych lotów. Press play! 😉
Super sprawa, mi też się marzy, może też kiedyś na urodziny dostanę 😉
Marek. Polecam. Jeśli będziesz miał okazję to nawet się nie zastanawiaj. Niesamowite przeżycie.
Ciekawy pomysł na spędzenie czasu. Może kiedyś spróbuję 🙂