MORZE

Kiedyś twierdziłem, że nad polskim morzem nie można spędzić udanego urlopu. Nie ma szans. Nie istnieje coś takiego jak udane wakacje nad Bałtykiem. Jakże się wtedy myliłem. Wypad do Władysławowa pod koniec maja całkowicie zmienił moje nastawienie. Oczywiście, że nad polskim morzem można spędzić wspaniały urlop. Można nawet wypocząć, zatęsknić i nie chcieć wracać do domu. Jest tylko jeden warunek. Trzeba się wybrać przed sezonem. KAC_1756Dzięki temu nie traficie na dzikie tłumy oblegające każdą budę z gofrem czy kebabem. Ominą Was wycieczki gimnazjalnej młodzieży naprute do nieprzytomności alkoholem, które na każdym kroku będą udowadniać, że to akurat oni są w tej miejscowości najważniejsi. Nawet po 22:00.
Nie doprowadzicie na skraj wytrzymałości waszych nozdrzy drażnionych smrodem przepalonego oleju wzdłuż głównej promenady. Plażę będziecie dzielić jedynie z trzydziestoma osobami. A przy odrobinie szczęścia dopisze Wam pogoda, nawet w maju.KAC_1683

KAC_1511

KAC_1591-2

KAC_1640

KAC_1639

KAC_1790

KAC_1748-2Ogromnym zaskoczeniem okazała się również Gdynia i jej nadmorski bulwar. Przy pięknym majowym słońcu czułem się jakbym był w którymś ze śródziemnomorskich kurortów. Piękna plaża z barami i infrastrukturą, leżaki, wi-fi, pięknie opalone dziewczyny, wysportowani faceci grający w siatkówkę. A obok park omiatany nadmorską bryzą dla chcących uciec przed słońcem.
Czasem dobrze jest urlopowo uciec za granicę by móc po kilku latach wrócić i spojrzeć na polskie kurorty z innej perspektywy. Dostrzec pozytywne zmiany jakie w tym czasie zaszły, docenić je i zatęsknić.
KAC_1889

KAC_1849

KAC_1851

KAC_1871

KAC_1574

Podczas pobytu zatrzymaliśmy się w Hotelu Messa we Władysławowie. Polecam.

2 Comments

Add yours →

  1. o, a wiesz że ja byłam pewna że nic nie postujesz od urodzin ksawerego i nawet chciałam się upomnieć o jakieś nowe zdjęcia? (mam Cię w neewsfeedzie i dlatego nie sprawdzalam na bieżąco – coś musiało nie banglać). idę nadrabiać!
    ja tam nic nie mam przeciwko polskiemu morzu, po prostu też się nie pcham tam gdzie tlumy i wystarczy żeby było git. trójmiasto mam na celowniku na przyszły rok (to samo mówiłam rok temu, ale teraz obiecuje na 100%).

    • No z pisaniem na blogu idzie mi średnio odkąd jest Młody. Raz, że nie mam czasu a dwa to nie mam tematów zbyt wiele a nie jestem zwolennikiem pisania bzdur na blogu jak niektórzy, byle tylko wyrobić normę wrzucanych postów w tygodniu (jak ostatnio u wszystkich jest temat jedzenia jabłek na złość Putinowi).
      Wiesz z tym polskim morzem i tłumami to nie do końca było tak że nie wiedzieliśmy w co się pakujemy. Fakt, że dawno nie byłem nad Bałtykiem i nie sądziłem, że chamstwo i prostactwo dotarło też z miasta na plażę. Bo to że tłumy w mieście w środku sezonu to normalne, byłbym naiwny sądząc, że będzie inaczej. Ale rozłożyło mnie zachowanie ludzi na plaży: parawan przy parawanie że dojść do wody nie można, jakieś sobie kwatery grodzą tymi parawanami jak na cmentarzu, jeden obok drugiego. Darcie japy, gaszenie petów w piachu – oczywiście tam zostają razem z puszkami po piwie bo przecież ciężko jest wyrzucić śmieci. Do tego banda kuglarzy przebranych za pingwiny z madagaskaru nachalnie namawiająca by zrobić sobie z nimi zdjęcie i wszechobecni plażowi sprzedawcy kukurydzy i orzeszków drący ryja co 30 sekund. Jak trochę już świat zjeździłem to nigdzie nie ma takiej plażowej bonanzy jak w Polsce!
      Co do Gdańska to moim zdaniem tam jedynie warto zobaczyć starówkę. Dużo fajniejsze plażowe klimaty mają Spot (molo) i Gdynia (plaża przy marinie i skwer Kościuszki).

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s