Przeszło rok temu dostałem stary, od dawna nieużywany aparat PRAKTICA MTL 3 ze standardową 50-tką Pentacon’a 1.8. Aparat jak i obiektyw nie były w najlepszej formie ale po kilku dniach pracy zestaw zyskał drugą młodość. Jedyne co mnie martwiło to drobne rysy na szkłach obiektywu. Nie robiąc sobie wielkich nadziei, kupiłem film Fuji i sporadycznie, od niechcenia przez rok robiłem aparatem zdjęcia jednocześnie niecierpliwie spoglądając na licznik aparatu czekałem chwili gdy dobije do 36-ciu klatek. Dobił w zeszłym tygodniu. Wywołane zdjęcia odebrałem dziś. Oto ostatni rok analogowo.

rispekt za powściągliwość, ja mam dosyć wolne tempo jesli chodzi o analoga, ale rok to naprawdę długo – wyobrażam sobie jaka wielka była Twoja ciekawość. a tak z innej beczki – wrzuciłeś praktycznie gołe skany, brak obróbki wynika z chęci zachowania szczerości materiału czy z czegoś innego? pytam, bo dla mnie skan jest zawsze dopiero punktem wyjścia i tak mnie to zaciekawiło.
Wrzuciłem gołe skany takie jak dostałem z punktu który wywoływał zdjęcia. W przypadku analoga nie chciałem obrabiać zdjęć, chciałem zachować efekt prosto z aparatu i kliszy, łącznie z zanieczyszczeniami i kolorami. Obróbkę (głównie w Lightroom’ie, praktycznie nie korzystam z Photoshop’a) stosuję jedynie w przypadku gdy robię zdjęcia lustrzanką cyfrową.