ENJOY LIFE

Tym razem zagnało nas na Wyspy Kanaryjskie a dokładnie na Lanzarote. W Polsce poranki i wieczory były już dość chłodne dlatego całkiem miło było wysiąść z samolotu i poczuć uderzenie gorącego afrykańskiego powietrza na twarzy.
Mimo, że Lanzarote to Hiszpania to w drodze z lotniska czułem się jakbym wylądował na Bliskim Wschodzie: wysuszona słońcem ziemia, palmy i żar z nieba. Wrażenie potęgowały niskie małe domki rozrzucone na jałowej ziemi, wszystkie pomalowane na biało lub beżowo. To symbol wyspy. Jeszcze nie tak dawno, bo w latach 60-tych XX wieku domy malowano na biało wapnem. Dzięki temu deszczówka spływająca z dachów i ścian do specjalnych zbiorników oczyszczała się i była zdatna do picia.
Jadąc na południe wyspy skąd zaczniemy zwiedzanie mijamy Salinas del Janubio – solanki, gdzie w tradycyjny sposób uzyskuje się sól z wody morskiej.

W pobliżu wioski El Golfo znajduje się krater o tej samej nazwie w którym uformowało się jezioro. Swój zielony kolor zawdzięcza algom, które się rozwinęły w wodzie.
Stamtąd ruszamy na wybrzeże Los Hervideros. Nazwa w języku hiszpańskim oznacza “wrzące wybrzeże”. Lawa, która w XVIII wieku została wyrzucona w wyniku ówczesnych erupcji wulkanów spływając do oceanu utworzyła ten krajobraz pełen szczelin, tuneli i jaskiń.

W głębi wyspy znajduje się region La Geria gdzie winnice rozciągają się na równinach i zboczach dawnych wulkanów. Specyficzny jest tu sposób uprawy winorośli – ponieważ ogromne połacie terenu pokryte są popiołem wulkanicznym pod każdą winorośl kopie się dół aż do gleby i osłania od wiatru niewysokim „płotkiem” z kamieni. Popiół wulkaniczny okazał się w tym wypadku pomocny bo mimo, że nie jest żyzny to pomaga zachować wilgoć w glebie.


Warto zajrzeć do jednej z bodeg by spróbować lokalnych win. Najbardziej znane to Malvasia i Moscatel. Bardzo dobre dlatego zabraliśmy do kraju po butelce każdego. Tutaj drobna rada: mimo, że te same lokalne wina są dostępne w sklepach na wyspie to jednak w bodegach są zwykle o kilka euro tańsze.


Wyspy Kanaryjskie słyną też z upraw aloesu dlatego możecie się spodziewać aloesowych wyrobów (roślin, kosmetyków i perfum) na każdym kroku.
Lanzarote to również piaszczyste i skaliste plaże, szerokie i długie jak również niewielkie położone w zatoczkach. Te pierwsze są zwykle pełne turystów i amatorów sportów wodnych (ze względu na silne wiatry rozwijają się tu sporty wodne, głównie wind- i kite-surfing), drugie są ciche i kameralne, przyciągające turystów chcących schronić się przed silnym wiatrem. Są też idealne do opalania się topless z czego turystki chętnie korzystają.

Będąc na Lanzarote warto również odwiedzić stolicę wyspy – Arrecife, jednak głównie pod względem zakupów, bo w mieście nie ma żadnych zabytków czy atrakcji turystycznych. Wyspy Kanaryjskie należą do strefy ZEC gdzie podatek dochodowy wynosi jedynie 4% dzięki czemu towary takie jak alkohol, papierosy, perfumy czy zegarki i biżuteria są dużo tańsze.
Po zakupach w Arrecife (ceny jeszcze niższe niż w turystycznych kurortach na wyspie) warto wybrać się do jedynego 17-sto piętrowego wieżowca na Lanzarote. Na ostatnim piętrze hotelu znajduje się bar i restauracja skąd rozpościera się fajny widok na miasto i wyspę.