Udało się! Kolejny punkt z listy „life-to-do” odhaczony – Rzym! Przygotowania do wyjazdu rozpoczęliśmy już w marcu – wtedy udało się okazyjnie kupić nocleg, później doszły bilety na przelot i oto jesteśmy.O Rzymie można pisać książki bo to miasto tak rozległe, wielkie, ciekawe, że chyba trzeba by tu było zamieszkać na miesiące a może i lata żeby móc powiedzieć: zwiedziłem Rzym. My niestety tylko go odwiedziliśmy, ale mówiąc „niestety” nie płaczę, że był to kilkudniowy wyjazd, bo o Rzym warto zahaczyć nawet jak się jest w jednodniowym przejeździe w okolicy. Z pewnością się go nie zwiedzi ale przynajmniej człowiek zobaczy do czego wrócić, a uwierzcie mi, że miasto urzeka i warto wydać górę pieniędzy żeby się tu dostać by stanąć w miejscach znanych z filmów, pocztówek i zdjęć. Cieszę się, że spełniło się kolejne z marzeń. Zapraszam zatem na wycieczkę po Rzymie.
Odwiedziny w Wiecznym Mieście zaczęliśmy od zwiedzania Watykanu. Watykan to enklawa w Rzymie, najmniejsze powierzchniowo państwo świata, siedziba najwyższych władz Kościoła katolickiego i cel pielgrzymek chrześcijan. Ale Watykan warto zwiedzić nawet jeśli nie jest się katolikiem – to również wieki historii ludzkości i zbiór słynnych dzieł sztuki dostępnych na wyciągnięcie ręki. Zwiedzanie najlepiej rozpocząć rano, ze względu na tłumy turystów. My w kolejce do kontroli bezpieczeństwa stanęliśmy jakoś w okolicach godziny 10:00 i pomimo, że kolejka wydawała nam się długa to przesuwała się sprawnie i po kilkunastu minutach mogliśmy już zwiedzać.
W przedsionku bazyliki jest stanowisko informacyjne gdzie można wypożyczyć „elektronicznego przewodnika”. Następnie przechodzimy przez drzwi i już możemy podziwiać wnętrze. Po prawej stronie bazyliki, zaraz za wejściem znajduje się słynna rzeźba Michała Anioła – Pieta watykańska. Rzeźba przedstawia Matkę Boską trzymającą na kolanach martwego Chrystusa. W 1972 roku do rzeźby podbiegł jakiś idiota z młotkiem i odłupał kawałek marmuru krzycząc, że jest Jezusem. Od tamtej pory rzeźba znajduje się za pancerną szybą.
Kawałek dalej, również po prawej stronie bazyliki znajduje się grób papieża Jana Pawła II. Grób odgrodzony jest balustradą – będąc przed nią możemy robić zdjęcia, nie ma również problemu aby wejść za nią i pomodlić się w jednej z ław blisko grobu, jednak po jej przekroczeniu zdjęć już robić nie wolno nad czym starannie czuwa ochrona Watykanu.
W obrębie bazyliki znajduje się 11 kaplic i 45 ołtarzy tak więc jest co zwiedzać. Jeden z korytarzy w bocznej ścianie skrywa tablicę z imionami wszystkich papieży.
W centralnym punkcie bazyliki; w miejscu przecięcia nawy głównej z transeptem znajduje się ołtarz główny wykonany przez Berniniego a pod nim grób Św. Piotra. Niestety, dojścia do ołtarza nie ma i można podziwiać go tylko z daleka. Spoglądając w górę widzimy majestatyczną kopułę bazyliki na którą zaraz wejdziemy. Pod kopułą bazylika ma 119 metrów wysokości ! Ilość zdobień, detali, rzeźb i malowideł oraz wielkość powalają na kolana.
Wejście na kopułę znajduje się na zewnątrz z prawej strony bazyliki i jest opisane znakami „Cupola” i strzałkami. Aby wejść należy kupić bilet: 5 eur „pieszy” i 7 eur windą (ceny z maja 2012). Przy czym winda nie wjeżdża na sam szczyt a jedynie do podstawy kopuły, do poziomu gdzie znajdują się rzeźby Chrystusa i apostołów na bazylice. Szczerze, to wspinaliśmy się z Irminą w dużo cięższych miejscach dlatego odradzamy jazdę windą. Raz, że szkoda dodatkowych 2 euro za które po zejściu można sobie kupić napój lub lody, a dwa to schody są niskie, szerokie i naprawdę nie stanowią wielkiego wyczynu dla sprawnej osoby, dlatego niech nie przeraża Was tabliczka informująca o ich ilości. Zabawa zaczyna się dopiero we wnętrzu kopuły gdzie przejścia są miejscami bardzo wąskie, schody kręte i strome a ściany zakrzywione.
Wreszcie wchodzimy na taras kopuły. Widok nieziemski, cały Rzym jak na dłoni.
Niestety nie udało nam się zwiedzić Muzeów watykańskich wraz z Kaplicą Sykstyńską, w której odbywają się wybory papieży ale nic straconego – zwiedzimy je następnym razem 🙂
Z Watykanu warto też iść do Zamku Świętego Anioła znajdującego się niedaleko nad Tybrem (i połączonego z Watykanem podziemnym przejściem, które miało służyć papieżom jako droga ucieczki w czasie zagrożenia). Obecnie znajduje się tam muzeum średniowiecznej broni.
Wskazówki:
– wybierając się do Watykanu trzeba ubrać się odpowiednio aby uniknąć rozczarowania przy kontroli bezpieczeństwa, bo za odkryte ramiona i nogi nasza wizyta może skończyć się szybciej niż się zaczęła. Długie spodnie, spódnica i t-shirt są jak najbardziej ok.
– warto zabrać ze sobą słuchawki „pchełki” z wtyczką typu mini-jack, decydując się na wypożyczenie elektronicznego przewodnika (5 eur) nie musimy już dobierać słuchawek (za dodatkowe 1 eur)
– okulary przeciwsłoneczne w Rzymie w lecie to podstawa, jednak to klimat śródziemnomorski, a ostre słońce w połączeniu z białym marmurem potrafi skutecznie oślepić już po kilku minutach stania na placu przed bazyliką
– a jak ostre słońce i kolejka do Watykanu to przyda się też krem do opalania.
Skomentuj