Po odespaniu wieczorno-nocnej podróży do Krakowa na pierwszy ogień do zwiedzania objęliśmy jedyny obiekt górniczy na świecie czynny bez przerwy od średniowiecza do dziś – kopalnię soli w Wieliczce.
Na zwiedzanie kopalni najlepiej udać się wcześnie rano (o czym nie wiedzieliśmy) lub pod wieczór. Chodzi o zminimalizowanie czasu stania w kolejce po bilety. Nas niestety zaskoczyła długa na ok. 300 metrów kolejka, w której przy niezbyt sprzyjającej deszczowej aurze przyszło nam czekać 3 godziny. Jest to kolejka do kasy, bilety na zwiedzanie kopalni kupuje się tuż przed rozpoczęciem zwiedzania. Piszę to dlatego, że obok budynku głównego są też kasy ale dla turystów z zagranicy, którzy zwiedzają kopalnię z przewodnikiem oprowadzającym w języku obcym. Dlatego nie ma sensu stać w tej kolejce.
Trasa zwiedzania którą przeszliśmy obejmowała 3 poziomy kopalni i trwała ok. 3 godzin. Pierwszy etap to zejście 65 metrów po drewnianych schodach poprowadzonych wzdłuż szybu.Po tej niekończącej się wędrówce zaczyna się właściwe zwiedzanie chodników, wyrobisk i komór kopalni.
Cena biletu dla osoby dorosłej to 50 pln (2010 r.)
Opłata za możliwość robienia zdjęć i nagrywania – 10 pln
Więcej przydatnych informacji na stronie kopalni soli.
Po wyjechaniu na powierzchnię udaliśmy się z powrotem do Krakowa na Rynek Starego Miasta aby zjeść kolację. Zupełnie przypadkiem udało nam się jeszcze załapać na najnowszy film Woody’ego Allena „Co nas kręci, co nas podnieca” w kinie Piwnicy pod Baranami.

Skomentuj